Meduza

I znowu książka siostry Anastazji, tym razem "183 nowe przepisy siostry Anastazji". Meduza to pyszne ciasto: winne, niezbyt słodkie i wilgotne. I chociaż tak jak kokosów to i ananasów fanką nie jestem, to ciasto mimo wszystko mi smakuje. W gronie moich znajomych uchodzi za dobre, smaczne, pyszne, fajne...etc:)

Składniki na ciasto:

• 2 szklanki mąki pszennej (ja używam tortową);
• 6 dużych jabłek;
• 1,5 szklanki cukru kryształu;
• 4 jajka;
• 1 szklanka siekanych orzechów;
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia;
• 1 łyżeczka sody oczyszczonej;

Wykonanie:
Jabłka obrać, pokroić w grubszą kostkę i zasypać 1 szklanką cukru. Jabłka, chociaż w oryginalnym przepisie nic na ten temat nie pisze, to ja odstawiam na 2 godziny w jakieś lekko ciepłe miejsce. Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, dodać resztę cukru, ubijać. Następnie dodać żółtka i lekko wymieszać. Potem dodajemy pokrojone jabłka (z sokiem, który się wytworzy), przesianą przez sito mąkę, orzechy, proszek do pieczenia i sodę. Wymieszać i piec w temperaturze 180⁰C około 45 minut.


Składniki na krem:

• 3 żółtka;
• 3 łyżki cukru kryształu;
• 1 łyżka mąki ziemniaczanej;
• 1 puszka ananasów;
• 2 galaretki cytrynowe lub ananasowe;
• 1 kostka masła;

Wykonanie:
Na soku z ananasów ugotować budyń z żółtek, cukru i mąki. Masło utrzeć, dodając przestudzony budyń. Galaretki rozpuścić według przepisu na opakowaniu. 


Przełożenie ciasta:

Ciasto-krem- rozłożyć ananasy-zalać tężejącą galaretką.
W środek ananasa można włożyć drylowaną wiśnię lub truskawkę.